ďťż

Łączenie kabli zasilających

Haary x draco
Mam zamiar zmienić auto na trochę dłuższe i nurtuje mnie jedna sprawa - moje kabelki zasilające pociągnięte z aku będą za krótkie o jakiś metr.

Czy mogę dokupić tylko po metrze tego samego kabla (na + i - ) i połączyć je ze starymi kablami, tulejkowymi łącznikami przewodów??

Dokładnie takimi:



Wyjdzie duuuzo taniej niż kupowanie nowych dłuższych kabli a każda złotówka sie liczy ;)


Pewnie, że można, tylko dlaczego starymi tulejkami ;) ?? Pamiętaj jednak, że każde miejsce łączenia przewodów przez które płyną znaczne prądy wprowadzają pewne minimalne straty ( rezystancja złącz) Konieczna też będzie bardzo dobra izolacja tych tulejek.
Może czas pomyśleć o wymianie przewodów na nowe, dłuższe, grubsze, przystosowane pod przyszłościowe rozwiązania. W sumie przewody prądowe to nie taki duży wydatek w porównaniu z włożoną w montaż pracą, ale jak robi się samemu to tylko przyjemność i nowe doświadczenie.
Wyedytowałem pierwszego posta bo dziwnie napisałem to zdanie ze starymi kablami :)
Oczywiście tulejki będą nowe i odpowiednio je zabezpieczę.

A co do kabli to posiadane obecnie 20mm2 są zupełnie wystarczające do mojej instalacji więc wymiana na grubsze raczej nie ma sensu - szkoda mi $$.

A co do kabli to posiadane obecnie 200mm2 są zupełnie wystarczające do mojej instalacji więc wymiana na grubsze raczej nie ma sensu - szkoda mi $$.
Ile ????
chyba chciales napisac 20mm2


Naturalnie 20mm2 ;)
Żeby wymienić je na nowe musiałbym wydać odpowiednio - na 10m 35mm2 Dietza - 375 zł, a na 10m 53mm2 Sound Quest - 500 zł.

Kupować dłuższe o przekroju 20mm2 nie ma sensu a za 2 tuleki zapłacę "jedynie" 34 zł :)
W sumie to z dwojga złego chyba lepiej je zalutować, większa pewność że nie będzie spadków napięcia obluzowaniem tego imbusa, a do tego większa pewność że podczas większych poborów prądu i zarazem grzania miejsc łączenia miedź nie będzie się utleniać.

W szkole uczyli nas że wszelkie łączenia mechaniczne jak wkręty w kostkach i gniazdkach, lepiej co jakiś czas sprawdzać i dokręcać, wtedy kable nie będą się upalać, ale to była postkomunistyczna szkoła elektryczna :-))

Ja bym polutował i tyle, jak w rachubę wchodzą oszczędności.

W 3 autach żeby zmienić klemy na bardziej Hi-end, musiałem ciąć oryginalną instalację auta, japońce mają te dziwne klemy z giętej blaszki, kabelek dałem 21mm2 typowy audio, i silnik zapalał aż miło, żadnych problemów, a to motor 3,4 i 3,8 więc troszkę prądu na zapalenie potrzebuje.

Lutuj Prezes i się nie martw, ktoś o ile pamiętam ze starego forum miał też kable łączone na srodku auta i jakoś nie wpływało to negatywnie na dzwięk, skoro zgarniał garnek za garnkiem.
tbrek dobrze mowi - znajdz jakas duza lutownice , dobrze przesyc kable cyna, mozesz lutowac do czola lub tez pilnikiem zrobic takie wciecia zeby kabelki ladnie w siebie weszly i zalutowac. No i dobrze to pozniej zaizolowac np. warstwa tasmy izol + kolejna podklejana klejem na goraco - na to peszla i mucha nie siada a pajak to nawet nie probuje kucac :D
Pozdrawiam
Kamyk
Ostatnio podpatrzyłem jak to robi elektryk samochodowy, oto instrukcja :-))

1. odizolował obie strony przewodu po jakieś 2cm
2. uszykował sobie okolo 10cm pasemka cienkich drucików
3. spiął obie strony przewodów czołem do siebie oraz lekko wdusił jedne w drugie
4. oba kawalki lekko się rozwaliły na boki, więc je zdusł i uformował
5. zabral ten kawałek pasemka 10cm o owinął dookoła żeby się nadal nie rozwalały
6. teraz chwycił kolbową lutownice/vel palinczek i dobrze nagrzał ten przewód
7. cyna sama się wtopiła do srodka :-))
8. taśma samowulkanizująca... i po robocie...
Dziękuje Panowie - nie ma to jak konkretna i w pełni wystarczalna rada a nie owijanie w bawełnę ;)
Cytat: ale to była postkomunistyczna szkoła elektryczna :-))

jaka by niebyła -z praktyki -dobrze Cię uczyli ..........

a co do ostsniego wpisu -czego się patrzysz mi na ręce ;P
polecam lekturę: http://www.uwaga.pl/zdjecie/id/72/
A tutaj w praktyce to o czym pisał Tbrek. Tak na szybko znalazłem jakiś grubszy przewód ( ok. 10mm2) i zmajstrowałem małą fotorelację.

Najpierw trzeba odizolować oba końce przewodów na długości ok 1 do 2 cm.



Następnie lekko rozczapierzyć :) i wsunąć jeden w drugi.



Ścisnąć wszystko ładnie razem.



I ściśle owinąć kawałkiem cieńkiego miedzianego drutu ( średnica ok. 0,5 mm)





Na koniec całość ładnie podgrzać lutownicą i nasączyć cyną, tak żeby uzyskać ładny błyszczący kolor lutowia, ale żeby cyna nie ciekła bokami ( nie za dużo). Do lutowania niezbędna będzie dobra kolba o mocy minimum 100W.





Na koniec koszlka termokurczliwa, podgrzać żeby się zacisnęła.



I gotowy przewód, jakość łączenia zdecydowanie lepsza niż w wypadku tulejki, tego się nie niczym rozerwać, a rezystancja złącza jest praktycznie równa 0.00000000000...nic ohma. :D


sie mu chciało.....................ale brawo !
Gdyby nie to, że musiałem foty cykać, to cała operacja trwałaby zaledwie 2-3 minutki. :)
Fotorelacji to ja sie nie spodziewałem :) Dzięki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Haary x draco