ďťż
Haary x draco
Zamierzam organizować cotygodniowe, albo dwutygodniowe spotkania bluesowe w Bełchatowie. Mam kontakty z zespołami bluesowymi i myślę, organizować spotkania z tym rodzajem muzyki, w rodzinnym klimacie, z dobrą zagrychą, ze szklanką piwa, w ustalonym tym samym dniu. Co wy na to. Czy ten rodzaj muzyki chwyci. Młodzież, nie przepada. Bluesa czują jedynie ci po 40-stce. Czy to ma szansę utrzymania się. Mam zamiar robić to po kosztach ( non profit), bo czuję bluesa. Czy sądzicie, że na taki wieczorek bluesowy przyjdzie min. 100 osób? Czy będzie taka grupka fanów, aby co tydzień dopisąc na koncercie, Na pocxzatek myslę o Sławku Wierzcholskim i Nocnej Zmianie Bluesa, Martynie Jakubowicz, Kasie Chorych, Easy Reader, Banaszak & The Best, Magda Piskorczyk, i in.
Już mam pierwsze "wpisy "zespołów. Co Wy na to? Ja byłem na mini koncerciku bluesa w 'piwnicy' (niestety nie pamiętam kto wtedy grał) i bardzo mi się podobało. Po prostu lubię sobie od czasu do czasu posłuchać tego rodzaju muzyki. Niestety publika zawiodła na całej linii bo było chyba z 8 osób. Było to chyba w 1998r więc może od tamtej pory przybyło sympatyków tego gatunku w bełchatowie Myślę, że przy dobrej promocji jest szansa, ale co tydzień na 100 osób bym nie liczył.. Istotne jest to gdzie taki koncert się odbędzie. Musi być dobry lokal, w którym można dłużej posiedzieć i piwka przy okazji się napić. Pozdr. 100 osob, to troche za duze oczekiwania, ale mysle ze z 50 osob na pewno chetnie przyjdzie posluchac Wierzcholskiego. na takich artystow pewnie chetnie przyjda ludzie nie tylko z Belchatowa
|
Podobne
|