ďťż
Haary x draco
Siemka!
Zastanawiam sie na Phoenix'ami - od dlugieeeego czasu sie za takowym rozgladam. Slyszalem wiele dobrego o serii MS, ktorego to rowniez sluchalem (wspolnie z 2wayem Dynaudio na kleconych zwrotkach) - podobalo sie. Nie moge go dostac (w kazdym razie nie odpowiedniej mocy), dostepny jest Outlaw Limited (czyli M100 i M50 w jednej budzie) ale kolo chce jak za zboze (500Eurosow bo stan igla - tak twierdzi) W dobrej cenie wychaczylem ostatnio QX 2350. Mial ktos stycznosc z ta seria? Czy to nie jest "budzetowa" Phoenix'a? I jak to sie bedzie mialo jakosciowo do MS? Cześć:) Nie wiem jak seria QX. Jak wychaczyłeś to pewnie posłuchasz i będziesz wiedział. Outlaw Limited (m100 i m50) to co innego niż MS. Do tego jeszcze jest MPS. M100 i M50 słuchałem. Patrząc na to w jakich cenach chodzą u nas to dużo reprezentują. M100 to potężny piecyk na przód albo wooferki. Na subie... niby papiery w porządku do suba, ale jakoś tak nie do końca chciało to tak fajnie zagrać. Może wina leżała gdzie indziej. MS i MPS to wyższe serie, z tego co wiem to różnica miedzy nimi a M jest spora ale między MS i MPS już mniejsza... Sorki za brak konkretów, może się ktoś odezwie kto porównywał piecyki:) stefanb siedzi na forum PG, więc może poda więcej szczegółów. Ma też u siebie M100:) Pozdrawiam Niestety seria QX to najniższa seria phoenix golda i nijak się ma do serii MS:( Raczej w Holandii nie powinno być problemów z dostaniem jakiegoś wzmaka z serii MS, zarejestruj się na phoenixphorum.com tam jest kilku fascynatów firmy z tego kraju. Hehe pisaliśmy razem Marcyś różnica między serią mps i ms jest taka że mps jest projektowana do pracy przy niższej impedancji. Z tego co wiem to serie M i wyższe mają ten sam tor audio, różnią się zasilaniem i stabilnością, jedni twierdzą że grają podobnie inni że jednak MS jest lepsza. Cześć:) Nie wiem jak seria QX. Jak wychaczyłeś to pewnie posłuchasz i będziesz wiedział. Outlaw Limited (m100 i m50) to co innego niż MS. Do tego jeszcze jest MPS. M100 i M50 słuchałem. Patrząc na to w jakich cenach chodzą u nas to dużo reprezentują. M100 to potężny piecyk na przód albo wooferki. Na subie... niby papiery w porządku do suba, ale jakoś tak nie do końca chciało to tak fajnie zagrać. Może wina leżała gdzie indziej. MS i MPS to wyższe serie, z tego co wiem to różnica miedzy nimi a M jest spora ale między MS i MPS już mniejsza... Sorki za brak konkretów, może się ktoś odezwie kto porównywał piecyki:) stefanb siedzi na forum PG, więc może poda więcej szczegółów. Ma też u siebie M100:) Pozdrawiam Hmmm - wychaczylem - w sensie jest do kupienia, ale wlasnie nie wiem czy brac. Chyba sie jednak wstrzymam i poczekam na MS'a jakiegos. Choc pamietam list jednego Holendra (tutaj Phonixy lubia), ktory pisal, ze ktorego to modelu by nie sluchal, kazdy odznaczal sie wysoka jakoscia i "slodkoscia" dzwieku. EDIT: O - nie widzialem drugiej odpowiedzi - widze ze sie z pewna rzecza zgralismy ;-) Coś widzę coobah, że podobną drogą idziemy w sprawie wzmacniaczy najpierw audio art teraz phoenix, te stare amerykańskie piece coś w sobie mają ;) No ba - oldskulhajend reka (nie Azjatycka) robiony;-) Caly czas sie zastanawiam nad imporcikiem, ale chyba trzeba by wiecej nabrac a wiec i gotowki wiecej miec, a tu zima idzie - swieta, sylwester, zimowe kola... ;-) "Przelecialem" jeszcze 2 sztuki PPI - na basie zajebiasty - gora zbyt "chropowata" jak dla mnie - sprzedalem Holendrowi - powiedzial: "Dlaczego sprzedajesz takie arcydzielo? - ja mam juz 3, ten bedzie 4ty" hehe Mowie mu - dziala bez zarzutu, ale nigdy nie otwieralem. A on na to - spoko - moze sie nawet zepsuc, swego czasu zamowilem 30 koncowek mocy, ktore chodza w serii AM - moge naprawic nimi ze 4sztuki te stare amerykańskie piece coś w sobie mają ;) Głównie wyschnięte kondensatory ... Niestety taka prawda. te stare amerykańskie piece coś w sobie mają ;) Głównie wyschnięte kondensatory ... Niestety taka prawda. Nie zapominaj jednak, ze sa ludzie, ktorzy te sprzety lubia i je "odnawiaja" - czesto wsadzajac nawet lepsze komponenty. Nie zapominaj jednak, ze sa ludzie, ktorzy te sprzety lubia i je "odnawiaja" - czesto wsadzajac nawet lepsze komponenty. Masz rację, ale nie ma co mydlić sobie oczu, że to okazje. Przeważnie niska cena zakupu takiego komponentu zostaje podniesiona przez konieczność wymiany elementów takiego wzmacniacza czy radia. Poza tym zawsze jest to niebezpieczeństwo, że taki - nie oszukujmy się - wiekowy sprzęt pewnego dnia "kichnie" stałym na głośniki i będzie pozamiatane... Ja również lubię stare hamerykańskie piece ale po prostu się ich boje. Ja parę oldschoolów już mam, z jednej strony jest ryzyko i to jest fakt ale z drugiej strony za taką kasę jaką je kupiłem nie kupię nic nowego co choćby dorastało do pięt pod kątem jakości grania tym sprzętom.Coś za coś niestety. Jak w większości przypadków i tutaj można zauważyć dwie strony medalu. Z jednej strony za bardzo uczciwe pieniądze można kupić znakomite wzmacniacze klasy Hi-fi. Sam jestem fanem starej amerykańskiej szkoły i uważam, że w Polsce cały czas są to sprzęty mocno niedoceniane. Z drugiej jednak strony widziałem wiele "sztuk" które z racji swojej niskiej ceny wpadły w nieodpowiednie ręce i efektem tego jest generalna rozpier..... w bebechach. Czy warto naprawiać - warto. Warto też podmienić to i owo bo efekty są najczęściej bardzo obiecujące. Dla mnie jest to pewien element mojego hobby CA i jest to coś na modłę restauracji starych aut - jedni mówią, że to kasa w błoto inni docenią. Pozdrawiam Kamyk "Zabytków" się zachciewa ;) To co pisze jest jedną z opinii w temacie. Z perspektywy czasu wiem, że sprzęt jest do słuchania, a nie do naprawiania. Kiedyś też miałem hamerykańskie piece i reanimowałem je bardziej lub mniej skutecznie. Tak czy inaczej po tych zabiegach - mimo, że profesjonalnych - nie miałem już do nich zaufania. Hippek - ciężko nie przyznać Ci racji - lepiej mieć nowe niż staroć. Natomiast każdy, kto zaczyna zabawę ze starym sprzętem ma (powinien mieć) świadomość plusów i minusów z tego płynących. Wybacz ale przypominasz mi mojego znajomego, który twierdzi, że nie rozumie dlaczego ludzie kupują używane auta skoro można się na tym "naciąć", będą się psuć itp. Najważniejsze jest to aby optymalnie wydawać pieniądze -> optimum = maximum w danych warunkach Pozdrawiam Kamyk I tak problem leży po stronie kasy, a nie zamiłowania do staroci. Kupujesz jakieś normalne auto za powiedzmy 50tysi nowe i musisz mieć jeszcze połowe tego na sprzęt/aplikacje by dostać konkretną jakość. Ja też musiałem kupić stare radio, bo nie mialem na nowe, ktore zagra na tym poziomie. A kupno czegoś lepszego było konieczne. Mało kto (z tych, którzy interesują się ca) może sobie tak zaszaleć by jechać na samych nówkach za sklepową cenę. I tylko o to chodzi. Nie masz kasy - błądzisz między antykami udając ich amatora i oldskulowca. Stąd pytania o taki sprzęt jak ten z tematu i jest to zrozumiale i ogolnie ok jak ktos czuje, że jest zadowolony z wyboru ;) Ja chciałem nowy piec kupić - brax'a x1000 miałem na celowniku i posłuchałem go sobie w polo a po nim wpiąłem xtanta 603x - i niestety w moich oczach (uszach) xtant zjadł x1000 (mi się strasznie podobał) no i niestety albo kupno starego, niewiadomego pochodzenia xtanta albo braxa od dystrybutora - wybrałem jednak pasujące mi brzmienie. Ale wiem to że przyjdzie czas że sprubuję Graphic'a x2400 i pewnie zostanie w aucie. ps. chyba że MSK50 się trafi w dobrej kasie ;P Ja chciałem nowy piec kupić - brax'a x1000 miałem na celowniku i posłuchałem go sobie w polo a po nim wpiąłem xtanta 603x - i niestety w moich oczach (uszach) xtant zjadł x1000 (mi się strasznie podobał) no i niestety albo kupno starego, niewiadomego pochodzenia xtanta albo braxa od dystrybutora - wybrałem jednak pasujące mi brzmienie. Ale wiem to że przyjdzie czas że sprubuję Graphic'a x2400 i pewnie zostanie w aucie. O! - I o to mi chodzi. Nie zawsze sie da kupic cos nowego - tak dobrego jak stare - nie majac wcale na mysli wzgledow finansowych. Choc logicznym jest, ze gdyby czlowiek mial kase na najnwsze dziela sztuki (limitowanego lampowego DLS'a na ten przyklad) to moze i by sie nie "bawil"... A tak przy okazji to - czy to nie przypadkiem o zabawe wlasnie chodzi? Hippek - doszedles (jak twierdzisz) do "sedna" / finalu - jestes zadowolony jak gra i raczej juz niczego wiecej nie chcesz. Nie wydaje Ci sie, ze teraz moze zrobic sie troche nudnawo? (Przypominam sobie pewna wypowiedz Nazara, ktory stwierdzil, ze wlasnie osiagnal cel - tylko co on teraz bedzie robil?) Zmiana dla zmiany - w przypadku kiedy gra jak ma grać - to już dla mnie zupełny bezsens. Rozumiem zupełną zmianę sprzętu po jakims dłuższym czasie, np. 2 latach. Ale częste wymienianie klocków to choroba. Szczególnie, że na bank (w takich przypadkach) aplikacja leży. Zmiana dla zmiany - w przypadku kiedy gra jak ma grać - to już dla mnie zupełny bezsens. Rozumiem zupełną zmianę sprzętu po jakims dłuższym czasie, np. 2 latach. Ale częste wymienianie klocków to choroba. Szczególnie, że na bank (w takich przypadkach) aplikacja leży. Nie mowie o zmianie dla zmiany, tylko hobby, ktore trzeba (lubi sie) uskuteczniac. Poprostu - co z moim hobby i walka w garazu, ktora tak uwielbiam, jak juz nie bedzie co robic? Zmiana dla zmiany - w przypadku kiedy gra jak ma grać - to już dla mnie zupełny bezsens. Rozumiem zupełną zmianę sprzętu po jakims dłuższym czasie, np. 2 latach. Ale częste wymienianie klocków to choroba. Szczególnie, że na bank (w takich przypadkach) aplikacja leży. Nie mowie o zmianie dla zmiany, tylko hobby, ktore trzeba (lubi sie) uskuteczniac. Poprostu - co z moim hobby i walka w garazu, ktora tak uwielbiam, jak juz nie bedzie co robic? Zawsze jest co robić - zawsze jest coś do poprawienia/ulepszenia - i to nie koniecznie wiąże się z wydawaniem kasy i wymianą klocków. .... Nie mowie o zmianie dla zmiany, tylko hobby, ktore trzeba (lubi sie) uskuteczniac. Poprostu - co z moim hobby i walka w garazu, ktora tak uwielbiam, jak juz nie bedzie co robic? albo lepiej ... Hippek - doszedles (jak twierdzisz) do "sedna" / finalu - jestes zadowolony jak gra i raczej juz niczego wiecej nie chcesz. Nie wydaje Ci sie, ze teraz moze zrobic sie troche nudnawo? (Przypominam sobie pewna wypowiedz Nazara, ktory stwierdzil, ze wlasnie osiagnal cel - tylko co on teraz bedzie robil?) No jak to co, słuchał! Edit: ...... Zawsze jest co robić - zawsze jest coś do poprawienia/ulepszenia - i to nie koniecznie wiąże się z wydawaniem kasy i wymianą klocków. No w aplikację należy się bawić jak jest jakaś koncepcja do przebadania :) Znowu male nieporozumienie ;-) Nie napisalem - "Jak juz nie bedzie lepszych klockow do kupienia" ale "Jak juz nie bedzie co robic" Jak rowniez nie napisalem - "Jestes zadowolony z klockow jakie posiadasz" ale "... z tego jak gra" W tym roku przetestowałem "najgrubsze" źródło dźwięku i parę grubaśnych subburbonów. I z radością stwierdzam, że sprzętowo nic nie zmieniam pomimo szczerych chęci. To co mam i to jak to gra bardzo mi odpowiada, a tak jak mówi Wolf zawsze jest coś do roboty - ale to już bardziej dopieszczanie dźwięku i instalacji. Mówiąc w skrócie w pewnym momencie możliwości samochodu się kończą - chyba, że ma przestać być samochodem i stać się prawdziwym autem zawodniczym które częściej stoi niż jeździ. W moim przypadku przebudowa deski i wnętrza samochodu nie wchodzi w grę. W tym roku przetestowałem "najgrubsze" źródło dźwięku i parę grubaśnych subburbonów. Pochwal sie coz to byly za cuda;) Buszmeny najnowsza linia :(
|
Podobne
|