ďťż

Koszmarne charczenie suba...

Haary x draco
Podłączyłem sobie suba. Posłuchałem, poregulowałem (coś tam na początek), fajnie.
Potem odpaliłem silnik...
No i jest koszmarnie - po odpaleniu silnika nie tylko pojawia się gwizd i jakieś charczenie, ale w ogóle zanika normalny dźwięk.
W zasadzie zanik dźwięku i charczenie mam już po załączeniu zapłonu, a po odpaleniu silnika dochodzi jeszcze ten gwizd.
Wszystko niesie się po chinchach - po ich odpięciu cisza (jedynie bardzo cichutkie szumo-popierdywanie).
Kiedyś na wooferach tak miałem, jak rąbnięty był kabel - teraz sprawdziłem na innym kablu, puszczonym z dala od zasilających (w powietrzu) i jest to samo.
zasilające 25mm2 puszczone są bezpośrednio z aku, mają po jakieś 1.5m długości (aku w bagażniku), idą obok siebie.
Sygnałówka to Stinger HPM1.
Głośnik to Dego sb10, wzmacniacz Helix HXA 1000 QS.
Cewki w głośniku połączone są równolegle (czyli plus do plusa, minus do minusa, w jednej cewce siedzą kable do drugie cewki, a w drugiej cewce w każdej dziurce po 2 kable - jeden do drugiej cewki, a drugi do wzmacniacza).
Nie bardzo wiem, co jest nie tak? Co sprawdzić? Na wooferach i gwizdkach spokój, a sub na odpalonym silniku w ogóle nie gra, tylko pocharkuje... :(


Hmm mi to wygląda na "upaloną masę RCA" , podaj sygnał z innego wyjścia np. FRONT i zobacz czy efekt będzie taki sam.
I właśnie znalazłem winowajcę.
To moja cudowna, ściągana przez 3 miesiące z Niemiec kostka emphasera...
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Haary x draco